Rzucewo
Piękny słoneczny dzień i jedyne słuszne miejsce na spacer z maluchami w obecnych czasach to plaża .
Plaże miejskie dzisiaj stały się prawdziwą wylęgarnią spacerowiczów tęskniących za wolnością nawet tą prowizoryczną.
Chcieliśmy od tego uciec i znaleźć taki kąt tylko dla nas. Zrobić mały piknik, posłuchać ptaków i szumu fal. Bardzo nas to uspokaja i doładowuje energetycznie na kolejny tydzień.
Wybraliśmy Zatokę Pucką. Tamtejsze plaże oddalone 30 km od naszego domu przyciągały przede wszystkim spacerowiczów, ale również miłośników kitesurfingu.
Parking w Rzucewie na szczęście nie był zatłoczony. Od wjazdu zapraszał do Parku Kulturowego „Osada Łowców Fok„.
Została ona odkryta w 1894 i obecnie stanowi ważne miejsce badań archeologicznych nad epoką kamienia.
W związku z trwającą pandemią i zamkniętymi obiektami muzealnymi pozostał nam spacer Parkiem Kulturowym z rekonstrukcjami obiektów archeologicznych.
Z tych otwartych punktów szlaku udało nam się obejrzeć:
- Chatę Szamana
- Platformę widokową
- Chatę Kaszubską
- Piec Garncarski
- Palenisko
- Chata słupowa
- Półziemianka
- Grób
Za paleniskiem odbiliśmy w prawo na plażę. Ciężko to było nazwać plażą. Na tablicach informacyjnych miejsce to zostało opisane jako „Nadmorski pas techniczny” .
Piasek był bielusieńki, ale plaża nie zachęcała nawet do spacerów wzdłuż pasa graniczącego z wodą. Czarne glony poplątane z małymi muszelkami stanowiły jedynie dobrą zabawę do tworzenia różnych dziecięcych układanek 🙂
Nie mniej jednak dzieciaki się wspaniale bawiły i choć wiatr nad samą wodą był dużo silniejszy to promienie słońca wystarczyły by zostać i oddać się chwili refleksji.
Wracając lasem na parking naszym oczom ukazała się Stanica Łowiecka „Diana” w Rzucewie i ona kończyła nasz nadmorsko-leśny spacer.
Jadąc autem po lewej stronie jeszcze przed wyjazdem z Rzucewa zobaczyliśmy „Plac zabaw obok zamku”.
Skręciliśmy za nim w lewo, podjechaliśmy bliżej i na końcu ulicy Lipowej naszym oczom ukazał się piękny neogotycki Pałac Jana III Sobieskiego w Rzucewie. Obecnie prywatny zamek pełniący funkcję hotelu zachęca do przyjazdu na niedzielny obiad lub organizację uroczystości rodzinnych.
Odbijając w lewo ku morzu znaleźliśmy się na Bulwarze, prowadzącym do Mola nad Zatoką Pucką. Cisza, spokój i brak tłumów zachęcał do krótkiego spaceru.
Stamtąd prosto aleją Lipową pojechaliśmy dalej. Nawiasem mówiąc podobno przydrożne drzewa sadził sam król Jan III Sobieski!
Z ciekawostek po lewej stronie jadąc do Osłonina minęliśmy Cegielnie w Rzucewie, która aktualnie pełni funkcję sali weselnej i bankietowej. Jej industrialny klimat stanowi przepiękne tło do choreografii ślubnej.
Osłonino
Mała Kaszubska wieś nad Zatoką Pucką. To tutaj można było spotkać dużą grupę kitesurferów, ludzi po ulicach jeżdżących na koniach i rzeszę rowerzystów zmierzających do Rezerwatu Beka.
Do plaży dojechaliśmy ul. Kasztanową zatrzymując się przy małym wiejskim sklepiku. Przed nim na ławeczkach lokalni mieszkańcy jakby wyjęci z innej epoki. Bez pośpiechu i wszechobecnego dystansu gaworzyli, śmiali się i wydawałoby się niczym nie przejmowali. Sprzed sklepiku rozciągał się już piękny widok na zatokę. Dzieci usnęły, aż miałam ochotę tam usiąść i cofnąć się w czasie. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Jechały dwie Panie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że jechały na koniach. Pomału kłusując zatrzymały się, przywitały i oddaliły się ku zatoce.
Na terenie plaży znajdowało się małe molo, a samochody, kampery i poustawiane były zaledwie 100 m od wody.
Wracając zauważyliśmy przy drodze zaparkowane auta, wiatę i stojaki na rowery. To tam można było rowerem skręcić w lewo i przedostać do Rezerwatu Beka.
Dzisiejsze miejsca wypadowe polecamy zwłaszcza na wycieczki rowerowe i w takiej formie wrócimy tu następnym razem. 🙂