Czas: start!
W Górach Świętokrzyskich byliśmy po raz pierwszy. W związku z tym, mieszkając tuż obok wejścia do Puszczy Jodłowej nie mogliśmy naszej wycieczki rozpocząć inaczej, aniżeli zdobywając Łysicę (614 m n.p.m.)
Wszystko wydawałoby się bardzo proste gdyby nie trzylatek na pokładzie. Był też pięciolatek i siedmiolatka, ale o nie martwiliśmy się najmniej. Każde z dzieci otrzymało plecak z bluzą i butelką wody oraz kijki zakupione w Decathlonie. Nawiasem mówiąc, obowiązkowy zakup przed takimi wyprawami. Nie dość, że faktycznie dość mocno pomogły, ale i sprawiły wiele radości.
Naszą wycieczkę zaczęliśmy od zaparkowania na bezpłatnym parkingu obok Klasztoru Benedyktynek i Kościoła Św. Katarzyny.
Po paruset metrach, naszym oczom ukazała się brama do Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Opłaty
Punkt sprzedaży biletów przy wejściu na szlak czerwony w Świętej Katarzynie jest czynny od 1 kwietnia do 15 listopada codziennie od 9:00 do 17:00.
Opłata za wstęp do Świętokrzyskiego Parku Narodowego wynosi:
- 8 zł za bilet normalny ważny 1 dzień
- 4 zł za bilet ulgowy ważny 1 dzień
- 30 zł za bilet wielokrotnego wejścia ważny do końca roku kalendarzowego.
I tu uwaga, w przypadku braku obsługi w punkcie, zwiedzający ma obowiązek uiścić opłatę w dowolnym najbliższym czynnym punkcie przy zejściu ze szlaku.
Niemniej jednak, członkowie rodziny wielodzietnej posiadające Karty Dużej Rodziny są zwolnione z opłat. 🙂
Trasa
Wchodząc na czerwony szlak, pierwszy punkt jaki rzucił nam się w oczy to umieszczone po lewej stronie, za drewnianą kładką, miejsce pamięci narodowej.
Wracając na szlak główny doszliśmy do źródełka Św. Franciszka, z którego płynąca woda ma ponoć właściwości lecznicze.
Żródełko jest obudowane studnią, ma stałą temperaturę i nigdy nie zamarza.
Zaraz za nim znajduje się kapliczka Św Franciszka. Piękna drewniana budowla usytuowana na końcu polany wyróżnia się na tle krajobrazu.
Następnie droga wiodła przez liczne kładki czy kamienne schody z pięknymi balustradami. Na końcu szlaku zaś, pojawiły się konkretne zwałowiska kamieni.
Mniej więcej w połowie drogi minęliśmy wiatę turystyczną, gdzie można było odpocząć.
Od wiaty, kamieni zaczęło się pojawiać coraz więcej, aż dotarliśmy do znajdującego się po lewej stronie konkretnego usypiska z Gołoborzy.
Tu szlak się wypłaszczył i skręcił w prawo w kierunku szczytu.
Sam szczyt był porośnięty lasem i mało widokowy. Niewielka okrągła polana posiadała ławeczki, z miejscem do odpoczynku.
Polanę wieńczył znacznik wierzchołka oraz replika krzyża z 1930 roku.
Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia, udaliśmy się tą samą trasą w drogę powrotną. Powrót był szybszy i przyjemniejszy.
Dotarliśmy do punktu poboru opłat, gdzie postawiliśmy w naszych książeczkach KGP pierwszą pieczątkę.
Łysica – praktyczne szczegóły
- Łysica ma wysokość 614 m n.p.m.
- Jest najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich.
- Góra ma dwa wierzchołki: oficjalnie Skała Agaty nieznacznie góruje nad Łysicą.
- Miejsce rozpoczęcia trasy: parking przy wejściu do Parku Narodowego w Świętej Katarzynie.
- Szacowany czas przejścia: 1:15h.
- Czas przejścia z maluchami: 3:50h. (aż niemożliwe) 🙂
- Dystans w obie strony: 3,5km.
- Suma podejść: 239m.
- Na szczyt Łysicy prowadzi trasa alternatywna z Kakonina.
- Łysica to 28 a zarazem najniższy szczyt należący do Korony Gór Polski.
Trasa ze Świętej Katarzyny jest stosunkowo łatwa, dlatego polecamy ją rodzinom z dziećmi w każdym wieku.
My wybraliśmy się w uroczystość Bożego Ciała. W związku z tym, na drodze spotkaliśmy asy wprost zagubione z procesji.
Białe japonki lub złote adidaski nawet na najprostszym szlaku górskim nie są mile widziane 🙂
2 Replies to “Łysica z maluchami czyli pierwszy szczyt z Korony Gór Polski”